Co on się tak uwziął na tego wiedźmina?

Tak, skoro grałem w obie gry, to postanowiłem sobie też przypomnieć książki. I byłem mile zaskoczony. Tym razem wziąłem się za to jak za Tolkiena, czyli przygotowany dydaktycznie. Mianowicie otwarta mapa, otwarta chronologia i zaglądania co chwile na wiedźmińską wiki, żeby coś sprawdzić. Każdy tom (od nie dawna jest ich osiem) czyta się bardzo lekko i przyjemnie, co było dla mnie bardzo zdradzieckie dawniej, bo nie skupiałem się tak bardzo na całokształcie. Teraz było inaczej.

Książki oferują doskonały humor, zręczne odniesienia do literatury i innych środków kultury współczesnej, ale poza czystą akcją oferują skomplikowany świat, którego zagłębienie daje dodatkową przyjemność.

A o co chodzi? A o to, że jak się czyta „na pałę” to umykają drobne s...

Read More

Wiedźmin po raz drugi.

Było o pierwszej, teraz krótko o drugiej. Pod względem klimatu, czyli dialogów, muzyki, lokalizacji, postaci czy ogólnie fabuły, nie ustępuje jedynce, a nawet się poprawia bo zniknęły niedociągnięcia. Elfy są mniej mongoloidalne, krasnoludy bardziej krasnoludzkie i różnorodne, a intryga nieco bardziej zawiła. W jedynce paradujemy w Wyzimie i okolicy, w dwójce zwiedzamy dolinę Pontaru, czyli zahaczamy o cztery największe królestwa północy i przez co biedny Geralt poza pełnymi rękami wiedźmińskich obowiązków styka się jeszcze z polityką.

Jeżeli chodzi o tryb rozgrywki to pojawiło się dużo poprawek. Walka już nie jest całkiem oparta na kombosach, teraz musimy się nakombinować więcej z alchemią, petardami i pułapkami...

Read More

Wiedźmin, wiedźma, a wiedźmiarz.

„Hokus pokus, czary mary, twoja stara, to twój stary.” – Starożytna klątwa gimbazy.

Jak to jest z tymi czarami? Jedni potrafią je rzucać od urodzenia, inni muszą się latami kształcić w akademiach, a niektórzy po prostu udają, że potrafią. Do tego namnożyło się terminów dot. czarujących, a ja postanowiłem na podstawie znanej mi literatury fantastycznej ujednolicić i sklasyfikować.

Czarodziej, czarodziejka; mag, magiczka (ang. wizard; mage) – najbardziej znany i najczęściej używany typ postaci. Osoba, która zdolności magiczne zdobyła poprzez lata nauki, ślęczenia nad księgami, ćwiczenia gestów i formuł. Najpopularniejsze atrybuty to szpiczaste kapelusze, powłóczyste szaty i różdżki. Dla panów broda, dla pań nieprzeciętna uroda...

Read More

Czo ten wiedźmin.

A więc jak wiadomo kupiłem komputer. Pod Wiedźmina 3. Tydzień po kupnie, przesunęli premierę z lutego na maj. A ja już poinstalowałem jedynkę i dwóję, z zamiarem odświeżenia, wszystkie dodatki, przygody, mody i patche. Troszkę zrezygnowany, ale zacząłem grać. Krótkie przypomnienie Wiedźmina.

Gra roku i najlepszy RPG dopóki nie pojawił się drugi. Pierwsza gra (przynajmniej z którą się spotkałem), gdzie dialogi nagrywano w formie dialogów, aktor naprzeciw aktora (w przeciwieństwie do : „Masz, tu są twoje kwestie przeczytaj wszystkie. Najlepiej jednym tonem, jak syntezator głosu.”) dzięki czemu dostajemy. precyzyjnie oddane wypowiedzi, które są więcej niż tylko słowami, mają w sobie odpowiednie emocje, barwę głosu i przekaz...

Read More

Krótko o pomidorach.

Pomidory są dobre. Sos pomidorowy jest dobry. Zupa pomidorowa jest dobra. Ketchup jest dobry. Małe pomidorki koktajlowe są dobre. Plastry pomidorów lub kawałki komponują się z ogromną ilością sałatek, surówek i potraw. Są dobre na pizzy. Są dobre z puszki. Są dobre, nawet jak jemy cały i pocieknie nam po brodzie.

Natomiast sok pomidorowy jest obrzydliwy. Niemożebnie. Myślałem, że sok z kartonu ma takie właściwości. Starałem się nie pić soku pomidorowego całe życie bo od niepamiętnych lat wiedziałem, że jest niedobry. Nie ruszałem krwawych mary ani innych cudów z sokiem pomidorowym. Myślałem, że to wina kartonu. Myliłem się.

Pół pomidora, którego wcześniejsze pół pokroiłem i zjadłem, wrzuciłem do wyciskarki soku...

Read More

Well played marvel, well played.

Obejrzałem „Marvel One-Shots”, czyli krótkometrażowe filmy znajdujące się an płytach dvd z głównymi filmami.

The Consultant to zasadniczo żart, polegający na wysłaniu kogoś, kto zniechęci pewnego generała od pewnej decyzji. Nie powiem kogo, żeby nie popsuć żartu.Pełni też rolę przypomnienia, że Hulk z 2008 roku z Nortonem, też zalicza się do filmów Marvela, i to do tych, które składają się na Avengers.

A Funny Thing Happened on the Way to Thor’s Hammer, to raczej wstawka, przedstawiająca agenta Coulsona, o którym już pisałem.

Item 47 przybliża nam S.H.I.E.L.D. i metologie ich działania, także przypomina, że po bitwie o Nowy Jork zostały i trupy i łupy.

Agent Carter to właściwie pilot przygotowujący nas na nadchodzący serial o tytułowej agentce...

Read More

Poezja? Brrr…

Dostałem na urodziny książkę. Strasznie się zdziwiłem bo autorem okazał się J.R.R. Tolkien, a ja niczego śródziemiowego się nie spodziewałem. Tytuł to „Upadek Króla Artura”, czyli ze Śródziemiem mało wspólnego. Cała książka to wydany przez syna referat na temat dzieła ojca, zawierający samo dzieło, które zajmuje raptem kilkadziesiąt (razem z tłumaczeniem) stron, w całej książce. Dzieło natomiast, to poemat, a żeby nie było za łatwo, poemat aliteracyjny. I tak jak nie znoszę poezji i całe życie unikałem, tak postanowiłem przeczytać. Po pierwsze bo to mój ulubiony autor, po drugie uważam, że książkę, którą się dostało na urodziny należy przeczytać. Zajęło mi to trochę, bo raz, jak już zacznę książkę/serię to muszę skończyć, a byłem w trakcie jednej...

Read More

Śródziemie, gramy.

Zbliżają się święta. Zbliża się też premiera ostatniej części Hobbita, czyli Bitwa Pięciu Armii. Z takiej okazji troszkę popiszę o grach osadzonych w Śródziemiu. Ku uciesze serc i pokrzepieniu dusz , nie będę pisał o filmowej trylogii Władcy Pierścieni, bo wszyscy widzieli, pewnie nie raz i pewnie rozszerzoną wersję. Przypuszczam też, że nerdy takie jak ja nie darowały sobie materiałów dodatkowych. Nie, przeprowadzę rzeszę (hehe) moich drogich czytelników przez gry komputerowe lepsze i gorsze na przestrzeni ostatnich lat bazowane na twórczości Tolkiena.

Zanim jednak przejdę dalej, chciałbym uświadomić osoby, które nie sięgnęły po twórczość Tolkiena dalej niż Władca Pierścieni i Hobbit, o jak dużym świecie mówimy...

Read More

Tak, żyję.

W ramach ułatwienie i uprzyjemnienia czytania (a także pod wpływem impulsu wywołanego odświeżeniem zaprzyjaźnionego fotobloga) w artykułach pojawiać się będą obrazki. Częściowo w celu odwrócenia uwagi od kiepskiej treści. O, spójrzcie : Martwa Natura !

 

IMG_20141203_182245

 

P.S. – Nie było wpisu prawie miesiąc… od dnia kiedy przyszedł nowy komputer… ehhh. Cóż począć, level sam sie nie wbije.

Read More

Marudzenia o rebeliantach ciąg dalszy…

Nie wiem, czy każdy odcinek, ale na pewno taki, który mnie wkurwi (a tendencja wskazuje, że chyba każdy) wyląduje na dywaniku. Ostatni był o obchodach Dnia Imperium. Jak to wielki Palpatine zjednoczył galaktykę i zakończył wojnę. Naprawdę? Nazistowski Urząd Propagandy chwyta się za głowę mamrocząc pod nosem „Debile…”. I jeszcze nasz biedny padawanik ma w ten dzień urodziny i ma o to ból dupy. Ojej. Znowu nuda, znowu odcinek jednostkowy i znowu żadnej rebelii. Rouges pasuje bardziej niż Rebels, bo jak mówiłem wcześniej, pięć osób to nie rebelia. Problem jest taki, że teraz robi to Disney i chyba celuje w dzieci z tym serialem. Tak, ale dzieci go nie będą oglądać, bo jest za mało dzięcięcy, a dla fanów za bardzo. Chyba tylko ja go będę oglądał, bo jak już zacząłem, to skończę...

Read More