A więc Wiedźmin Netflixa.

Jak wszyscy to wszyscy – ja też obejrzałem Wiedźmina i też podzielę się uwagami. Starałem się podejść bez oczekiwań (jak do wielu nowych filmów/seriali na podstawie czegoś lub będących kontynuacją). Ogólnie serial bardzo mi się podoba i czekam na dalsze sezony. A teraz co na co czekacie, czyli przy*anie się.


Kilka zmian kosmetycznych i zachować postaci można by zmienić, żeby były bliżej książki, ale nie są „must”, da się przeżyć, ale jako fanatyk książek i gier, je widzę. Ale za dużo i za bardzo w detal, żeby się rozpisywać.


Te zmiany kosmetyczne, które są rażąco nie zgodne z książką, nie tylko z opisu, ale i kontekstu, jak i późniejszych konsekwencji:
– Lwica z Cintry (słowo klucz: Lwica), ma czarne włosy w filmie i urodę raczej śródziemnomorska. Nie patrzcie na mnie, ja genetyki nie wymyśliłem – Pavetta, a później Ciri mają złote blond włosy. Takie jakie powinna mieć Calanthe, bo przecież po kimś muszą mieć włosy i urodę. Często podkreślano: „jesteś jak swoja babcia”.
– Triss powinna mieć bardziej rudo-kasztanowate włosy, niebieskie oczy (tak wiem, w grze ma zielone). Wygląd cyganki z bazaru kompletnie niszczy postać jak dla mnie.
– Yennefer swoją alabastrową cerę i czarne włosy podkreślała strojem, zawsze w tylko dwóch kolorach : czarnym i biały. Aktorka alabastrowej skóry nie ma i trochę to razi, ale na szczęście kolor oczu się zgadza, a gra aktorska zupełnie rekompensuje niedociągnięcia kosmetyczne.
– Fringilla Vigo. Jak Geraltowi ona będzie przypominać Yennefer, to ja nie wiem …
– Krasnoludy. A raczej mali ludzie z przyklejonymi brodami i ubrani w za duże koszule. Serio? Tutaj budżet się skończył? Na złotego kurczaka było, na setki czarnych matowych zbroi w szlaczki było, na wycieczki w odległe góry z ekipą też, a na porządne krasnoludy brakło? Bez charakteryzacji, bez zbroi, nie poprawieni komputerowo, bez toporów, nosz k***wa. Fabularna Królewna Śnieżka nawet miała lepsze…

W sumie tyle jeżeli chodzi o negatywy. Pozytywów znacznie więcej:
– Geralt spoko, aczkolwiek nieco robotyczny, pytanie czy dlatego, że Cavill nie umie dobrze grać, czy umie ? 😀
– Yennefer, jak wspomniałem, postać wykreowana super, duży plus za „upłynnienie” czarowania (u wszystkich magów w sumie).
– Jaskier w punkt. Lepszy niż nasz rodzimy Zbyszek i lepszy niż z serii gier.
– Inne role małe duże, też dobrze, w szczególności Renfri

Na ogromny plus zasługuje scenariusz, bo zaskakująca i wbrew oczekiwaniom, mimo bycia skleconym z niepowiązanych w większości opowiadań, trzyma się kupy, jest dobrze prowadzony, ma początek, środek i koniec. Nie daje się odczuć, że postacie są, gdzie są, na końcu sezonu w sposób wymuszony (jak w innym wysokobudżetowym serialu fantasy z główną bohaterką będącą blondwłosą księżniczką wygnaną ze swojego królestwa) i mimo skoków chronologicznych, da się spokojnie podążać.

Drugi wielki plus, to walki. Oj Geralt robi mieczem oszczędnie, ale skutecznie! Walki magów też niczego sobie, ciekawe podejście, gdzie minimalizuje się efekty, a skupia bardziej na pojedynku woli.

Jak tak dalej pójdzie, czyli jakość pisania scenariusza, choreografii walk i dalszy rozwój postaci będą utrzymywać poziom, to z miłą chęcią będę oglądał kolejne sezony. Narazie serial jest dobry z momentami wchodzącymi na bardzo dobry, a ma potencjał na bycie spektakularnym/zajebistym.

Tags: