Category Seriale

Marvel vs DC

A więc jestem na bieżąco z filmami i serialami zarówno z uniwersum DC jak i Marvela. Wykorzystałem wakacyjną przerwę, żeby nadgonić i korzystam, zanim będą kolejne filmy. Postaram się pokrótce opowiedzieć o jednym i drugim, a potem wybrać lepsze. (Mogą wystąpić Spojlery).

Najpierw Marvel, bo Marvela lecę od początku na bieżąco, od pierwszego Iron Man’a w 2008, a na dodatek na blogu również jestem w miarę na bieżąco z recenzjami. Z czego składa się MCU (Marvel Cinematic Universe), można łatwo sprawdzić na wiki, więc nie będę listować.

Jeżeli chodzi o filmy, to Ant-Man opisany i następny po nim to Kapitan Stany Zjednoczone : Wojna Secesyjna. Krótko, bo dla mnie ten film to taki zapychacz i na siłę przedłuża ciąg filmów...

Read More

Ant Man i pozostałe ciekawostki

UWAGA SPOILERY!

Jakiś czas temu omówiłem w miarę szczegółowo filmy MCU w kolejności i postarałem się w jednym artykule skonsolidować wiedzę w celu stworzenia spójnego obrazu. Do tego teraz dołożę jeszcze najnowszy film : Człowiek Mrówka i krótko (no dobra, pewnie nie krótko, ale postaram się:P) seriale.

A więc, jesteśmy w punkcie kiedy wiemy gdzie są 4 kamienie nieskończoności, Avengers mają wolne, a pozostali, którzy nie dostali urlopu trenują sobie w nowym tajnym kompleksie:
– Kapitan Ameryka,
– Czarna Wdowa,
– War Machine (wcześniej Iron Patriot, przyjaciel Tony’ego Starka),
– Vision (android stworzony w Avengers 2, ten z kamieniem na czole),
– Scarlet Witch
– Falcon (poznany w Kapitan Ameryka 2)

W między tak zwanym czasie, Tarczownicy (Agents of S.H.I.E.L...

Read More

Marudzenia o rebeliantach ciąg dalszy…

Nie wiem, czy każdy odcinek, ale na pewno taki, który mnie wkurwi (a tendencja wskazuje, że chyba każdy) wyląduje na dywaniku. Ostatni był o obchodach Dnia Imperium. Jak to wielki Palpatine zjednoczył galaktykę i zakończył wojnę. Naprawdę? Nazistowski Urząd Propagandy chwyta się za głowę mamrocząc pod nosem „Debile…”. I jeszcze nasz biedny padawanik ma w ten dzień urodziny i ma o to ból dupy. Ojej. Znowu nuda, znowu odcinek jednostkowy i znowu żadnej rebelii. Rouges pasuje bardziej niż Rebels, bo jak mówiłem wcześniej, pięć osób to nie rebelia. Problem jest taki, że teraz robi to Disney i chyba celuje w dzieci z tym serialem. Tak, ale dzieci go nie będą oglądać, bo jest za mało dzięcięcy, a dla fanów za bardzo. Chyba tylko ja go będę oglądał, bo jak już zacząłem, to skończę...

Read More

Rebelianci sranci

Jako zatwardziały fan Gwiezdnych Wojen, byłem w stanie przebrnąć przez wszystkie pięć sezonów Wojen Klonów. Z ulgą przyjąłem, że to już koniec, ale niespełna rok później pojawia się nowy serial, Star Wars Rebels. Oczywiście oglądam go i obejrzę cały, jak zapewne wielu fanów serii, którzy ze strachem oczekują części siódmej i chcą wychwycić jakiekolwiek skrawki informacji, do których może pojawić się najmniejsza referencja później. Obejrzałem piąty odcinek i dalej fabuła skupia się wokół załogi jednego statku. Widać Disney nie uczy się na błędach Lucasa. Rebelia w pięć osób? Jo Cię prosza. I jeszcze ten cały inkwizytor. Najpierw Sithów miało być dwóch, potem w Clone Wars panoszyło się w sumie z pięciu, a teraz się jeden pojawia tak sobie o i jest imperialnym inkwizytorem...

Read More

Marvel w skrócie

Teraz będzie o Marvelu, przede wszystkim o „Agents of S.H.I.E.L.D” i Kapitanie Ameryce. Niestety, nie będzie tak od razu, bo ja bardzo lubię chronologię, więc zacznę z początku[1].

Na początku był chaos. Dobra może za wcześnie. Na początku były komiksy, potem dużo kreskówek, w końcu to, co nas interesuje, czyli filmy. Pierwszy był Iron Man. To już 6 lat. Pamiętam, że zobaczyłem zapowiedź i nie mogłem nie iść do kina. Był rewelacyjny, wywarł na mnie duże wrażenie i już nie długo musiałem obejrzeć go jeszcze raz, dodatkowo Robert Downey Junior doskonale gra aroganckiego geniusza (praktycznie ta sama postać, co wykreowany przez niego Sherlock Holmes)...

Read More

Słów kilka o prohibicji.

Na pierwszy ogień pójdzie Boardwalk Empire (Zakazane Imperium), którego ostatni odcinek serii zobaczyłem w poniedziałek. Po pierwsze, zacząłem oglądać ten serial, bo został mi polecony. Po drugie, osoba polecająca miała rację, bo nie dość, że mi się spodobał, to mniej więcej w połowie pierwszego sezonu nie mogłem już przestać go oglądać. Tak się złożyło, że byłem na urlopie i w ramach wolnych wieczorów nabijałem licznik odcinków. „Zeżarłem” cztery sezony w jakieś dwa tygodnie i ucieszony oczekiwałem na piąty. Stałem się nieco mniej ucieszony, jak się dowiedziałem, że to będzie ostatni. No cóż, wszystko, co dobre, szybko się kończy.

W każdym razie zaintrygował mnie sam koncept umiejscowienia serialu w czasie prohibicji...

Read More