Nie wiem, czy każdy odcinek, ale na pewno taki, który mnie wkurwi (a tendencja wskazuje, że chyba każdy) wyląduje na dywaniku. Ostatni był o obchodach Dnia Imperium. Jak to wielki Palpatine zjednoczył galaktykę i zakończył wojnę. Naprawdę? Nazistowski Urząd Propagandy chwyta się za głowę mamrocząc pod nosem „Debile…”. I jeszcze nasz biedny padawanik ma w ten dzień urodziny i ma o to ból dupy. Ojej. Znowu nuda, znowu odcinek jednostkowy i znowu żadnej rebelii. Rouges pasuje bardziej niż Rebels, bo jak mówiłem wcześniej, pięć osób to nie rebelia. Problem jest taki, że teraz robi to Disney i chyba celuje w dzieci z tym serialem. Tak, ale dzieci go nie będą oglądać, bo jest za mało dzięcięcy, a dla fanów za bardzo. Chyba tylko ja go będę oglądał, bo jak już zacząłem, to skończę...
Read MorePrzy okazji roztrząsania Marvela obiecałem, że jak obejrzę Strażników Galaktyki, to będzie o nich, więc niech będzie. Może nie za bardzo o tym co się dzieje, bo to świeżynka, więc jak sobie obejrzycie, to się dowiecie. Ogólnie film powala wizualnie, praktycznie od początku do końca, niezależnie od rozmiaru sceny, bo i drobne detale jak wygląd indywidualnego kosmity (dziwnym zbiegiem okoliczności, większość jest humanoidalna i to do tego stopnia, że główny bohater się chwali miłosnymi przygodami z niektórymi z nich) do kosmicznych bitew. Film ma dobre tempo, równoważy akcje i dialog, humor i powagę, epickość z przyziemnością. Pod tym względem przypomina mi trochę pierwsza cześć Thora.
W każdym razie dostajemy piątkę zupełnie nowych bohaterów w MCU,...
Read MoreKrótko o Call of Duty :
- Cześć pierwsza to świetna strzelanka z perspektywy pierwszej osoby osadzona w trakcie drugiej wojny światowej. Bardzo dobra rozgrywka, świetne odtworzenie historycznych bitew i świetny tryb dla wielu graczy.
- Call of Duty 2 – praktycznie odtworzenie części pierwszej w innych bitwach. Mogłaby być dodatkiem albo pakietem misji.
- Call of Duty 3 – nie grałem bo ktoś uznał za świetny pomysł wydać tylko na konsole.
- Call of Duty : Modern Warfare – gra dzieje się współcześnie, ma obligatoryjnego kapitana z brytyjskim akcentem i ma doskonałą rozgrywkę. Świetna fabuła jest wciągająca, dostajemy dużo urozmaiceń i nie da się zapomnieć misji w Prypeci.
- Call of Duty : World at War – powrót do drugiej wojny światowej, ale gra jest nudna, słaba ...
No właśnie, Slayer. Slayer, na ogół tłumaczy się jako zabójca, co nie do końca jest prawdą. Zabójca, to raczej „killer”, od czasownika „to kill” – zabijać, który jest ogólnym określeniem aktu pozbawienia kogoś życia. Zarówno polski, jak i angielski, dysponują masą określeń, które definiują formę zabicia kogoś: „to strangle” – udusić, „to drown [somebody]” – utopić [kogoś], „to bludgeon” – zatłuc itd. Natomiast „slayer” wywodzi od czasownika staroangielskiego „to slay” – zarzynać, ale, żeby nie było łatwo, nie należy go mylić z „to butcher” – również zarzynać, ale tego używa się w kontekście bezbronnych ofiar (zarówno zwierząt jak i ludzi, stąd „butcher” – rzeźnik)...
Read MoreJest! Po 16 latach, ale jest. Recenzja „Baldur’s Gate” i dodatku „Tales of the Sword Coast”, ładnie zebranych w jedno wydanie: „Enhanced Edition”. Jednak, jak już mówiłem, lubię chronologię, to będzie od początku, ale krótko. We wrota Baldura, grało się długie lata temu, kombinowało, co nie miara, jak przejść niektóre fragmenty i wymieniało doświadczeniami z kolegami. To było tak dawno, że muszę przyznać, grając teraz nie pamiętałem prawie niczego. Edycja rozszerzona, która nijako popchnęła mnie do odświeżenia sobie serii, to podstawka i dodatek wydane w jednej paczce, podrasowane troszkę graficznie i przede wszystkim przygotowane po nowoczesne systemy operacyjne (na siódmej windzie śmiga bez zarzutu)...
Read MoreJako zatwardziały fan Gwiezdnych Wojen, byłem w stanie przebrnąć przez wszystkie pięć sezonów Wojen Klonów. Z ulgą przyjąłem, że to już koniec, ale niespełna rok później pojawia się nowy serial, Star Wars Rebels. Oczywiście oglądam go i obejrzę cały, jak zapewne wielu fanów serii, którzy ze strachem oczekują części siódmej i chcą wychwycić jakiekolwiek skrawki informacji, do których może pojawić się najmniejsza referencja później. Obejrzałem piąty odcinek i dalej fabuła skupia się wokół załogi jednego statku. Widać Disney nie uczy się na błędach Lucasa. Rebelia w pięć osób? Jo Cię prosza. I jeszcze ten cały inkwizytor. Najpierw Sithów miało być dwóch, potem w Clone Wars panoszyło się w sumie z pięciu, a teraz się jeden pojawia tak sobie o i jest imperialnym inkwizytorem...
Read MoreW ramach zaskoczenia i naciągnięcia tematyki, którą obiecałem, będzie musical. „Les Miserables”, po polskiemu Nędznicy, to stosunkowo długa opowieść o ciekawym osobniku imieniem Jean Valjean. Poznajemy go jak razem z innymi więźniami wciąga za pomocą lin statek do stoczni. Postać portretuje Hugh Jackman, który sprawuje się świetnie w roli przystojniaków, myślicieli i mięśniaków będących przeciwieństwem dwóch pierwszych. Problem pojawia się dokładnie w tym momencie, w którym zaczyna śpiewać i niestety nie kończy, bo w końcu to musical. I trwa dwie i pół godziny, ale o tym później. Mamy rok 1815 i była rewolucja...
Read MoreTeraz będzie o Marvelu, przede wszystkim o „Agents of S.H.I.E.L.D” i Kapitanie Ameryce. Niestety, nie będzie tak od razu, bo ja bardzo lubię chronologię, więc zacznę z początku[1].
Na początku był chaos. Dobra może za wcześnie. Na początku były komiksy, potem dużo kreskówek, w końcu to, co nas interesuje, czyli filmy. Pierwszy był Iron Man. To już 6 lat. Pamiętam, że zobaczyłem zapowiedź i nie mogłem nie iść do kina. Był rewelacyjny, wywarł na mnie duże wrażenie i już nie długo musiałem obejrzeć go jeszcze raz, dodatkowo Robert Downey Junior doskonale gra aroganckiego geniusza (praktycznie ta sama postać, co wykreowany przez niego Sherlock Holmes)...
Read MoreNa wstępie, chciałbym zaznaczyć, że na blogu będą spojlery (ang. spoilers, od „spoil” – zepsuć), czyli magiczne zestawy informacji, które w mniejszym lub większym stopniu zrujnują nam na przykład oglądanie filmu. Korzystając z okazji, chciałbym sprecyzować, kiedy przekazaną informacje można nazywać spojlerem, a kiedy nie. Przede wszystkim w dyskusji na jakiś temat, zasadniczo dzielimy ludzi na dwie grupy: tych, których temat interesuje oraz tych, których nie interesuje. Przykładowo na informacje o śmierci Hanki Mostowiak czy Rysia z „Klanu” zareagowałem jak na zeszłoroczny śnieg. Z drugiej strony nie chciałbym wiedzieć, co się stanie w nadchodzącym „Hobbicie”, gdybym, oczywiście, nie przeczytał książki z dziesięć razy. Właśnie...
Read MoreNa pierwszy ogień pójdzie Boardwalk Empire (Zakazane Imperium), którego ostatni odcinek serii zobaczyłem w poniedziałek. Po pierwsze, zacząłem oglądać ten serial, bo został mi polecony. Po drugie, osoba polecająca miała rację, bo nie dość, że mi się spodobał, to mniej więcej w połowie pierwszego sezonu nie mogłem już przestać go oglądać. Tak się złożyło, że byłem na urlopie i w ramach wolnych wieczorów nabijałem licznik odcinków. „Zeżarłem” cztery sezony w jakieś dwa tygodnie i ucieszony oczekiwałem na piąty. Stałem się nieco mniej ucieszony, jak się dowiedziałem, że to będzie ostatni. No cóż, wszystko, co dobre, szybko się kończy.
W każdym razie zaintrygował mnie sam koncept umiejscowienia serialu w czasie prohibicji...
Read More