Strażnicy Galaktyki

Przy okazji roztrząsania Marvela obiecałem, że jak obejrzę Strażników Galaktyki, to będzie o nich, więc niech będzie. Może nie za bardzo o tym co się dzieje, bo to świeżynka, więc jak sobie obejrzycie, to się dowiecie.  Ogólnie film powala wizualnie, praktycznie od początku do końca, niezależnie od rozmiaru sceny, bo i drobne detale jak wygląd indywidualnego kosmity (dziwnym zbiegiem okoliczności, większość jest humanoidalna i to do tego stopnia, że główny bohater się chwali miłosnymi przygodami z niektórymi z nich) do kosmicznych bitew. Film ma dobre tempo, równoważy akcje i dialog, humor i powagę, epickość z przyziemnością. Pod tym względem przypomina mi trochę pierwsza cześć Thora.

W każdym razie dostajemy piątkę zupełnie nowych bohaterów w MCU, którzy muszą zmierzyć się z Ronanem (jak zachowa się tendencja, to w następnym filmie antagonistą będzie Józek), którego jedynym życiowym celem jest eksterminacja planety Xandar bo podpisali pokój z jego ludem. Trochę bez sensu, ale niby się tłumaczy, że tysiąc lat wojny, i że zbrodnie i bla bla bla. Generic Bad Guy, którego szybko zapomnimy. Natomiast główne postacie są ciekawe i unikalne. Jest więc pochodzący z Ziemi (zwanej jak we wszystkich kosmicznych franczyzach Terrą) zawiadacki banita z ciętym żartem i rzeźbą godną Kliczki; zielonoskóra zabójczyni, której obce są koncepty tańca i muzyki (ale podróże międzygalaktyczne są na porządku dziennym); biorący wszystko dosłownie mięśniak, ale rzeźbę to ma już jak Pudzian (ah, farmakologia) oraz duet jakiego jeszcze nie było. Nigdy. Pierwszy to Rocket, nie będący szopem morderczy szop, który jest wynikiem genetyczno-cybernetycznych eksperymentów o poziomie wygadania jak Osioł ze Shreka. Postać, w której zakochają się dzieciaki i nie tylko. Animacja jest powalająca, bez dwóch zdań. Piątkę zamyka Groot. Groot jest… ciężko powiedzieć. Drzewoludem? Świadomym ludzkokształtnym drzewem? Jest … Grootem. I nie da nam tego zapomnieć bo jedyne co mówi to „I am Groot” i jedyną osobą, która go rozumie jest Rocket. Czekam tylko, aż ktoś wrzuci na youtube filmik : Wieczór z Komedią! Wystąpią Chewbacca, Hodor i Groot! Żarciki na bok, Groot potrafi zmieniać swój rozmiar i sprawiać, że wyrastają z niego dodatkowe gałęzie/konary/liście/kwiatki. Jest oazą spokoju przez to dobrze równoważy chaotycznego Rocketa. Marvel bardzo się postarał przy tej piątce. Spotykamy jeszcze w filmie znanego nam z dodatkowej sceny w Thorze 2 kolekcjonera, którego kolekcja jeszcze będzie się pojawiać  w MCU. Także poznajemy imię tajemniczej postaci, tym razem ze sceny bonusowej w Avengers. Jest to Thanos, co nie znającym komiksów nic nie mówi, ale już niedługo zacznie. A propo Avengers, ciekawe jakby potoczyło się spotkanie strażników z mścicielami. Pożyjemy, zobaczymy.

Film jako samotna instancja broni się sam, ma wszystko co potrzeba i można do niego podejść bez znajomości poprzednich filmów Marvela. Przy tym jako część MCU, w dobry sposób rozszerza panteon postaci i dostępne uniwersum. Dobry dla fanów i dla całej rodziny. 9/10

Tags: