Category Myśli rozmaite

Well played marvel, well played.

Obejrzałem „Marvel One-Shots”, czyli krótkometrażowe filmy znajdujące się an płytach dvd z głównymi filmami.

The Consultant to zasadniczo żart, polegający na wysłaniu kogoś, kto zniechęci pewnego generała od pewnej decyzji. Nie powiem kogo, żeby nie popsuć żartu.Pełni też rolę przypomnienia, że Hulk z 2008 roku z Nortonem, też zalicza się do filmów Marvela, i to do tych, które składają się na Avengers.

A Funny Thing Happened on the Way to Thor’s Hammer, to raczej wstawka, przedstawiająca agenta Coulsona, o którym już pisałem.

Item 47 przybliża nam S.H.I.E.L.D. i metologie ich działania, także przypomina, że po bitwie o Nowy Jork zostały i trupy i łupy.

Agent Carter to właściwie pilot przygotowujący nas na nadchodzący serial o tytułowej agentce...

Read More

Tak, żyję.

W ramach ułatwienie i uprzyjemnienia czytania (a także pod wpływem impulsu wywołanego odświeżeniem zaprzyjaźnionego fotobloga) w artykułach pojawiać się będą obrazki. Częściowo w celu odwrócenia uwagi od kiepskiej treści. O, spójrzcie : Martwa Natura !

 

IMG_20141203_182245

 

P.S. – Nie było wpisu prawie miesiąc… od dnia kiedy przyszedł nowy komputer… ehhh. Cóż począć, level sam sie nie wbije.

Read More

Slayer kur….

No właśnie, Slayer. Slayer, na ogół tłumaczy się jako zabójca, co nie do końca jest prawdą. Zabójca, to raczej „killer”, od czasownika „to kill” – zabijać, który jest ogólnym określeniem aktu pozbawienia kogoś życia. Zarówno polski, jak i angielski, dysponują masą określeń, które definiują formę zabicia kogoś: „to strangle” – udusić, „to drown [somebody]” – utopić [kogoś], „to bludgeon” – zatłuc itd. Natomiast „slayer” wywodzi od czasownika staroangielskiego „to slay” – zarzynać, ale, żeby nie było łatwo, nie należy go mylić z „to butcher” – również zarzynać, ale tego używa się w kontekście bezbronnych ofiar (zarówno zwierząt jak i ludzi, stąd „butcher” – rzeźnik)...

Read More

Przecież spojlery to ma golf trójka…

Na wstępie, chciałbym zaznaczyć, że na blogu będą spojlery (ang. spoilers, od „spoil” – zepsuć), czyli magiczne zestawy informacji, które w mniejszym lub większym stopniu zrujnują nam na przykład oglądanie filmu. Korzystając z okazji, chciałbym sprecyzować, kiedy przekazaną informacje można nazywać spojlerem, a kiedy nie. Przede wszystkim w dyskusji na jakiś temat, zasadniczo dzielimy ludzi na dwie grupy: tych, których temat interesuje oraz tych, których nie interesuje. Przykładowo na informacje o śmierci Hanki Mostowiak czy Rysia z „Klanu” zareagowałem jak na zeszłoroczny śnieg. Z drugiej strony nie chciałbym wiedzieć, co się stanie w nadchodzącym „Hobbicie”, gdybym, oczywiście, nie przeczytał książki z dziesięć razy. Właśnie...

Read More

It has begun!


Stało się. Wziąłem i postawiłem bloga. Co na nim będzie? Tak całkiem nie wiem, ale na pewno fantastyka. Będzie o książkach, filmach, serialach, piwie, anime, metalu, grach i nie wiadomo o czym jeszcze. Pojawią się też moje ataki na literaturę. Znaczy się wypociny. Dlaczego? Może dlatego, że mogę bezkarnie uzewnętrznić swoje pomysły albo przemyślenia. A po to jest Internet.

Edit 1: Dodam tylko, że to pierwszy blog, a właściwie pierwsza strona, którą postawiłem sam od początku. „Jestę deweloperę”.  A tak naprawdę chodzi o to, że będzie się pewnie zmieniać. Komentarze odnośnie co warto poprawić mile widziane.

Edit 2: Motyw jest darmowy, więc tych kontrolek społecznościowych nie da się usunąć. Just ignore 🙂

Edit 3: Jeżeli ktoś się udziela grafic...

Read More